Witam moje drogie w tą upalną sobotę :) Z okazji wielkiego wydarzenia w naszej rodzinie jakim będzie pójście naszego syna do przedszkola, chciałabym obdarować jedną z Was prezencikiem, w końcu każda okazja jest dobra :)) Wszystkie osoby chętne proszę o pozostawienie komentarza pod tym postem oraz informacji na Waszych blogach i będzie mi bardzo miło jeśli podzielicie się ze mną swoimi przedszkolnymi wspomnieniami lub Waszych dzieci, wnuków, prawnuków :))
Pozdrawiam serdecznie !!!
Chętnie się zapiszę ,a do przedszkola nie chodziłam ,życzę twojemu synkowi dużych wrażeń ,zapraszam na moje Candy,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChętnie się zapisuję.
OdpowiedzUsuńMoja najstarsza córcia trzy lata temu zaczynała przedszkole a ja ciągle pamiętam jaki to był dla mnie stres i przeżycie ;)
WOW ale cudne prezenty :)
OdpowiedzUsuńNo cóż moje przeżycia przedszkolne znasz, choroby choroby choroby... aż się boję września. Przygnębia mnie, że już lpiec za nami :(
życzę Wam więcej zdrowia bo oprócz tego przedszkole jest super ;)
Z przyjemnością zapisuję się na te cudowności, co prawda ostatnio szczęście mnie opuściło, ale może ...., więc poczekam cierpliwie.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o przedszkole - wszystkie moje dzieci chodziły, było fajnie, dopóki były zdrowe, a jak zaczynała się epidemia, to lepiej nie wspominać. Jednak mimo wszystko warto było, bo dzieciaki zrobiły się samodzielne, trochę się nauczyły i w szkole było lżej.
Natomiast moje wnuki chodziły tylko do "zerówki" i było super, a od września stres, bo młodszy idzie do 1 klasy.
Pozdrawiam:)
Z przyjemnością staję w kolejce po to cudo. kwiat79@vp.pl
OdpowiedzUsuńDzieci jeszcze nie mam, ale z tego co wiem to dużo się w przedszkolu nauczyłam i w szkole było łatwiej.
Śliczne candy, dołączam do udziału :-) A jako nauczycielka w przedszkolu (obecnie niepracująca, a wychowująca Synka) mam wiele wspomnień, dzieci potrafią mieć przeróżne pomysły. Jeden chłopczyk usiadł przy stoliczku, podparł rękami głowę i nieco podłamany powiedział - nigdy nie udaje mi się ta grzeczność :-) Pozdrawiam i zapraszam też na moje candy :-)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością staję w kolejce po cudeńka.
OdpowiedzUsuńPrzedszkole chociaż było to dawno temu wspominam bardzo pozytywnie, to chyba najwspanialsze chwile dla dzieciaczków :-) Pozdrawiam!
Witam gratuluje tak wielkiego wydarzenia ,mam nadzieje ze przebiegnie bez przeszkod?:)
OdpowiedzUsuńA na candy z checia sie zapisze.
ania_reg@poczta.onet.pl
Dołączam do zabawy i zapraszam przy okazji na moje własne Candy.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o przedszkola to nie wiem co w nich za magia siedzi ale moje dzieciaki nie chciały z niego wracać do domu. Tak im się podobało. Inne obce dzieciaki płakały na dzień dobry gdy to rodzice ich zostawiali, moje ryczały gdy po nie przychodziłam!
kawa80@gg.pl
ależ cuda :) Pewnie, że zapisuję się:)
OdpowiedzUsuńPAmiętam kiedy mój Synuś stawiał pierwsze kroki...a jakie emocje były.... jednym słowem mogę rzec trzymaj się mamuś, bo z pewnością najbardziej Tobie się to udzieli :)pozdrawiam
Ja do przedszkola chodziłam od 3 roku życia, byłam baaardzo ciekawskim i rozgadanym dzieckiem, więc rodzice mieli kilka godzin spokoju:-)od wiecznego pytania : "a dlaczego?".
OdpowiedzUsuńDzisiaj mam prawie 4-letnia chrześnicę i widzę u niej ten sam syndrom "nadawania". Do przedszkola poszła w ubiegłym roku mając niespełna 3 latka. Na poczatku troszkę trudno było jej się oswoić i znaleźć w obcym otoczeniu, ale tak gdzieś już w kwietniu zaczęło jej sprawiać to przyjemność. Ciekawa jestem jak będzie po przerwie wakacyjnej.
Trzymam kciuki za synka i mamę:-)
zgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńco chodzi o przedszkole to nie mam dobrych wspomnień pierwszych dni, tygodni. Bałam się i płakałam, oj dałam wtedy popalić rodzicom. Na szczęście nie zostałam tak bojaźliwa.
Staję do kolejki:)))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za synka i za Ciebie.Bądźcie dzielni oboje !!! Będzie dobrze:)
Uściski:)
hmmm jeszcze mnie tu nie ma ?!?!?
OdpowiedzUsuńjuż to naprawiam :-)
trzymam kciuki za malucha jeśli chodzi o nasze doświadczenia to muszę powiedzieć że ani jeden ani drugi nie mieli problemu z pójściem do przedszkola pewnie dla tego że zawsze bawili się w dużym gronie rówieśników i wcześniej zapoznali się z przedszkolem ...
info o zabawie u mnie :-)
pozdrawiam ciepło
Ja też się zapisuję na candy :) Najbardziej lubilam w przedszkolu obiadki i dyzury na koniec zajec.Dyzurnymi mogli byc tylko "zerówkowicze".A duzyru polegaly na wywolywaniu przedszkolakow,kiedy przychodzili po nich rodzice.Ale to dawne dzieje i pewnie juz tak sie nie robi.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przygarnę te cudeńka :)
OdpowiedzUsuńJa do typowego przedszkola nie chodziłam, chodziłam dopiero do zerówki i najbardziej lubiłam oczywiście zajęcia plastyczne. Pamiętam też robienie kanapek albo surówki z jabłka i marchewki hihi. Dawne ale piękne czasy to były.
Pozdrawiam serdecznie :)
zgłaszam się! banerek dodaję na bloga w zakładce z konkursami http://oliwkowepasje.blogspot.com/p/konkursy-wyzwania-i-zabawy.html
OdpowiedzUsuńco ja pamiętam z przedszkola? to jak babcie płakały na jasełkach, jak byłam Małgosią z Jasia i Małgosi, i że przyjaźniłam się nie z dziewczynkami, a z jednym chłopcem... ,;)
pozdrawiam i zapraszam na candy do mnie :)
I ja się zgłaszam :-) Co do wspomnień, to mam jednak problem, bo ani ja ani moje dzieci nie chodziły do przedszkola... Ale z mojego dzieciństwa w rodzinie krąży historia, jak to w wieku przedszkolnym wybrałam się sama do lasu (przy którym się budowaliśmy) zbierając kwiatuszki i szukano mnie przez kilka godzin! Na szczęście skończyło się szczęśliwie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://otomojabajka.blogspot.com/
Ja też się zgłaszam :-)) Mój synek zaczął chodzić do przedszkola w czerwcu tego roku. Na początki trochę płakał, ale bez histerii, ze łzami w oczach ale dziarsko szedł...A od kilku dni już nie płacze tylko dopytuje się czy na pewno po niego przyjdę. Jestem dobrej myśli, że i Wy gładko przez to przejdziecie :-)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpasiela@o2.pl
to i ja się ustawię w kolejcę ...
OdpowiedzUsuńpowinności spełniłam
Zapisuję się . Mój synek od dwóch lat chodzi do przedszkola. Pierwsze dni były pełne łez i szlochów,ale po niespełna 2 tygodniach synuś oswoił się z nowym miejscem i paniami . Teraz już doczekać się nie może kolejnych spotkań:)Powodzenia we wrześniu:)
OdpowiedzUsuńPrzedłużam ogonek i przywołuje w myślach minę mojego wnuka, kiedy odbieram go ze żłobka - widok bezcenny! Coś mi mówi,że żłobek jest wielce OK - lecz nie dla małych urwisów.
OdpowiedzUsuńMoje baardzo dorosłe już dzieci chodziły do przedszkola.
OdpowiedzUsuńSyn nigdy w przedszkolu nie jadł wątróbki i zostało to mu do dzisiaj.A jedzonko w tym przedszkolu było naprawdę pyszne. To były czasy, gdy dzieci z panią szły na spacer do lasu i przynosiły na deser jagody.Las był zaraz za płotem przedszkola.
A do pani dentystki ustawiały się w kolejce i nic nie mogło przeszkodzić w wizycie u niej. Pani miała żelki, misie;-)))
Oczywiście po prezencik zapisuję się;-)
http://barbaratoja.blogspot.com/
Zgłaszam się =)
OdpowiedzUsuńśliczne nagrody,ale nigdy nie mam szczęścia ... ;)
Banerek na blogu jest :)
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepsze co było w przedszkolu to podwieczorki i kisiel truskawkowy z kawałeczkami jabłek . Ehh marzenie :)
ustawiam się w kolejce po wspaniałości.
OdpowiedzUsuńwspomnienie mojego przedszkola to racuchy...nigdy już takich nie jadłam:))
I ja również staję w kolejeczce po te śliczności.
OdpowiedzUsuńJa z przedszkola to pamiętam jak chłopcy zajadali klej do papieru :) robienie laurek i sianie rzeżuchy, która rosła na parapecie a później lądowała na naszych kanapkach i że wszystkie dziewczynki chciały się bawić lalkami w łóżeczkach, a łóżeczka były tylko dwa :)
zapisuję się ;)
OdpowiedzUsuńa co do przedszkola to nie mam za miłych wspomnień ; d zawsze siedziałam sama , bo wszystkich się wstydziłam xd
WYDARZENIE NIUE BYLE JAKIE:))))) PIEKNY CUKIEREK:))
OdpowiedzUsuńPójcie do przedszkola to wielkie wydarzenie w rodzinie.Tak było u nas. Ja wzięłam wolny dzień w pracy, zaprowadziłam moja córkę myśląc że będzie na pewno płakać i zabiorę ją do domu. Jednak jak moja córka weszła do przedszkola zobaczyła dzieci, zabawki itp. powiedziała do mnie - idź już sobie, ja zostaję. I cóż... poszłam do domu,nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Gdy przyszła pora odebrałam ją z przedszkola uśmiechniętą i zadowoloną. I tak było do końca ( jeden raz tylko płakała rano) edukacji przedszkolnej). Nie taki diabeł straszny...
OdpowiedzUsuńoczywiście zapisuję się w kolejkę...
Witam! Ale słodkości przygotowałaś :). Zapisuję się z przyjemnością. Ja niestety nie chodziłam do przedszkola ale mój mąż zawsze dobrze wspomina ten okres swojego życia :). Tym bardziej, że był pupilkiem Pań przedszkolanek. Zawsze wyjątkowo dla niego zbierały kożuch z mleka w jego kubeczku.:) Po przedszkolu została mu też niezbyt miła pamiątka - mała blizna na policzku. Podczas jednej z zabaw tanecznych, jako że mój mąż był słodkim przystojniakiem :), dwie dziewczynki pobiły się o to, która ma z nim tańczyć. Kiedy próbował je rozdzielić, jedna z nich niechcący przejechała mu po twarzy paznokciem i dosyć głęboko podrapała. Podobno był dzielny i nie płakał :) Ale za to dziewczynki się popłakały i było po zabawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
hej zgłaszam się do zabawy, banerek zamieszczony
OdpowiedzUsuńLeevy z bloga http://pracerecznebyleevy.blogspot.com/
Śliczności! Muszę się ustawić w kolejce! :) A co do przedszkola, to ja się podzielę swoimi wspominkami, bo mój maluch jeszcze nie przedszkolak ;))) W sumie to bardziej z opowiadań znam, bo nie pamiętam tego - ale podobno po pierwszym dniu w przedszkolu wracałam z moją mamą autobusem - tym samym autobusem wracał mój tata z pracy - podobno jak wsiadłyśmy - krzyknęłam na cały głos - "TATA! ALE BYŁO FAJNIE W PZEDSKOLU!" :D Mam nadzieję, że mój synek też będzie miał taki entuzjazm po pierwszym dniu... ;)
OdpowiedzUsuńNo w końcu do Ciebie trafiłam :) Co prawda na candy, ale zawsze coś :) Zapraszam też do mnie na konkursik :*
OdpowiedzUsuńHejka:) Moja starsza córcia skończyła przedszkole w czerwcu i szykujemy się do pierwsze klasy. Idzie jako sześciolatka. Gdy przedszkole zaczynałyśmy początki bywały trudne. Gdy pierwszy raz się popłakała sama się poryczałam jak wyszłam z przedszkola. Ale przedszkole to fajna sprawa:D Dużo fajnych rzeczy się działo. Blanka też miała kontakt z przedszkolem przez dwa miesiące (miała 1,5 roku) ale ze względu na ciągłe zapalenie ucha zrezygnowaliśmy i mamy nianię:)
OdpowiedzUsuńJa również zgłaszam się do zabawy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Chętnie się zgłoszę po tak piękne nagrody ;** Baner na moim blogu :D
OdpowiedzUsuńZapisuję się w kolejce. Informację o candy umieściłam u siebie na blogu w pasku bocznym: http://yeshka.blogspot.com. Mój mejl: yeshka@o2.pl.
OdpowiedzUsuńA wspomnienie z przedszkola? Będzie moje własne, bo dzieci jeszcze nie mam... Pamiętam, że lubiłyśmy z innymi dziewczynami wywoływać duchy. Pewnego razu, gdy siedziałyśmy pod ławką i "wywoływałyśmy" spod podłogi zaczął unosić się jakiś biały dym. My oczywiście w pisk bo to przecież duch :) Okazało się, że w piwnicy była kotłownia i to był dym uciekający przez nieszczelności w podłodze... Ale pamiętam ten popłoch do dziś :)
zgłaszam się!
OdpowiedzUsuńobserwują jako: Elemire
e-mail: tchor454@gmail.com
dzieci nie mam, ale bratanice i bratanka owszem! <3 <3 ich aktualnie ulubioną zabawą w przedszkolu jest zabawa z czerwonego kapturka i wilka (każdy chce być wilkiem, żeby mieć przywilej skonsumowania babci) :D
Ja też staję w kolejce po takie cuda. Pozdrawiam i zapraszam na moje candy
OdpowiedzUsuńwooow! amazing! super!
OdpowiedzUsuń...please enter my name....
19-month-old son. the pint-sized family.
lapappilon@blogspot.com
lapappilon@gmail.com
hugs
Eva from Serbia
Mój braciszek poszedł do przedszkola i szybko się tam zadomowił :-)) Nawet do domu nie chce wracać kiedy jest pora przyjścia rodziców :-))
OdpowiedzUsuńOczywiście zapisuje się
http://charlotte-fashion-jewelry-handmade.blogspot.com/
info wstawione
OdpowiedzUsuńwspomnienia z przedszkola... hmm... sporo tego a najwięcej swoich choć to tyle czasu minęło, Pamietam np kluski które uparcie nazywałam beretami, b przypominały mi odwrócony beret. Rodzina bardzo się dziwiła jak pytali mnie co było na obiad a ja im na to że berety. Inne wspomnienie to że co tydzień na placu zabaw wychodziłam za mąz za kolege z grupy, ślub odbywał się na szczycie takiej metalowej kuli do wspinania. Potem jak już byłam na studiach to spotkałam owego kolege "męża"
Moje przedszkole to ciepłe wspomnienia pysznych deserów, spacerów po lesie, zabaw na świeżym powietrzu wśród przyjaciół, odkrywania różnych technik rękodzieła i nauki malowania, wszystkiego co kocham do dziś. Pozdrawiam cieplutko, Ana z http://zwiatremipodwiatr-ana.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńChoc moment pierwszego dnia w przedszkolu mojej Corki byl 29 lat temu,to pozostal mi w pamieci,
OdpowiedzUsuńJa plakalam caly dzien a Corka miala wspanialy czas zabawy...
Staje w kolejce niesmialo zaznaczajac, ze mieszkam poza granica Polski, bo dla niektorych ma to znaczenie...
Sle moc pozdrowien !
Cudeńka :)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się :)
Informacja na moim blogu: http://womancosmeticsreccomending.blogspot.com/
Baner po prawej stronie na pasku bocznym :)
z przedszkola pamiętam wielki kaflowy piec (nie było jeszcze wtedy CO) na którym suszyły się w zimie nasze butki:)
OdpowiedzUsuńchętnie wezmę udział w zabawie:)
Ja też się dopisuję :-)
OdpowiedzUsuńDo przedszkola nie chodziłam nigdy a w ubiegłym tygodniu zadebiutowałam w przedszkolu... mojego Synka! Pierwsze dwa dni - mimo długiego przygotowania i uczęszczania przez 2,5 roku do żłobka - to był wielki płacz przy rozstaniu (potem już się świetnie bawił wg relacji pani). Potem było lepiej, a od wczoraj już chory... Ja za to na ochotnika się zgłosiłam do Rady Rodziców, szyję worki na stroje do korektywy, kupuję wyprawkę i piekę ciasta na piknik ;-)
A na osłodę jak mi Synek po pierwszym dniu zrelacjonował pobyt w przedszkolu:
- Jeden kojega mnie kopał w but jak byjiśmy na pjacu zabaw ale mnie nie bojało i potem juz go omijałem.
- Tam nie było dzemki bo to nie jest dzemka tyjko opocywanie i była taka muzyka, piękna, ze mnie nawet usy nie bojały.
- Klusek nie jadłem bo nie było takich jak ja chciałem.
- Pani mi wsysko powiedziała, ale ci nie powiem bo to tajemnica.
- Najfajniejsy był pjac zabaw bo mogłem wzucać patyki do jujy :-)
szkoda, że nie da się kliknąć "lubie to" :D
UsuńUff, jeszcze zdążyłam! Zapisuję się koniecznie! Z przedszkola, a było to jakieś 30 lat temu pamiętam obowiązkowe leżakowanie, a kiedy rozmawiałam w tym czasie z koleżanką - dostałam potem linijką po pupie od pani wychowawczyni. To było upokorzenie i bezsilność, dziś na szczęscie już by to nie przeszło. :-) Ale ogólnie było fajnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na candy filmowe do mnie! :-)
Zapisuję się z radością :d moje wspomnienia z przedszkola są takie: kilka dni po rozpoczęciu roku szkolnego poszłam do mojej wychowawczyni i zapytałam się jej czy w ogóle jestem grzeczna, bo jeśli nie to się muszę poprawić xd miała niezły ubaw. pamiętam też, jak siadałyśmy z koleżankami w kółku i każda kolejnej plotła warkoczyki ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam ;)
http://handmadepati.blogspot.com/
Ja nie chodziłam o przedszkola. Chyba muszę powiedzieć "niestety". Ale nie było takiej potrzeby, więc mnie nikt nie wysłał ;)
OdpowiedzUsuńNagrody są tak słodkie, że te braki z dzieciństwa w pełni by wynagrodziły ;)
http://szczescie-jest-jak-motyl.blogspot.com/
świetny blog-śliczne prezenciki
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
http://onlytheoriginalstyle.blogspot.com/
zgłaszam się z chęcią :D
OdpowiedzUsuńmój synek jeszcze za mały, żeby iść do przedszkola :D Ma 20 mcy :D ale w przyszłym roku nas to czeka ;)
i przy okazji zapraszam "tuzaglądaczy" do mnie na far-focle.blogspot.com - na podaj dalej ;)
Ja też się zgłaszam!
OdpowiedzUsuńPamiętam, że w przedszkolu było mi bardzo przyjemnie. Bardzo często bawiłam się z koleżankami w Narnię i w rodzinę, i inne tego typu ;). Ale przedszkole było fajne i życzę Twojemu synkowi, żeby się szybko zadomowił i zdobył dobrych kolegów.
Pozdrawiam
Apaszka
kraina-apaszek.blogspot.com