Odsłona nr2 mojego tusalowego słoiczka, powolutku zaczyna się zapełniać :)))
Dziękuję Wam za miłe komentarze, cieszę się bardzo, że mój Morisek Wam się podoba, biedaczek od paru dni kuleje, prawdopodobnie zaliczył kopniaka, teraz sobie stoi i odpoczywa :)) Muszę się Wam przyznać, że ostatnimi czasy nie chce mi się nic robić, mam takiego lenia, że chętnie bym z łóżka nie wstawała :))) Jedynie co zrobiłam to sok z winogron i naleweczkę. Krzaczki ( bo jest ich szt dwie) mają trzy latka i w tym roku zebrałam z nich 5 kg winogron:))) w zeszłym roku było o wiele mniej.
Dziewczynki podaję Wam przepis na nalewkę z ciemnych winogron:))
Składniki:
1 kg dojrzałych ciemnych winogron (najlepiej ogrodowych)
1 litr spirytusu 70 %
0,5 kg cukru lub płynnego miodu wielokwiatowego
5-6 goździków
pół laski wanilii
Sposób przygotowania:
Winogrona umyć, obrać z szypółek, zalać w słoju spirytusem, dodać goździki i wanilię. Odstawić w ciepłe miejsce na 4-6 tygodni, co kilka dni wstrząsając słojem. Po tym czasie zlać nalew, a owoce w słoju zasypać cukrem (lub zalać miodem). Postawić w ciepłym miejscu na dwa tygodnie, codziennie mieszać aby cukier się rozpuścił. Zlać syrop i wlać do niego wcześniej uzyskany nalew alkoholowy. Przefiltrować przez filtr do kawy, rozlać do butelek i postawić w ciemnym, chłodnym pomieszczeniu co najmniej na 3 miesiące.
Idę się mobilizować do pracy, mam już kilka nowych pomysłów :))) Serdecznie Was pozdrawiam i buziaki przesyłam :))))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
winogrona wyglodają smakowicie :) A len chyba kazdego dopada niestety :(
OdpowiedzUsuńNiteczek rzeczywiście przybywa:)
OdpowiedzUsuńSłoik pojawia się ostatnio na blogach a ja niestety nie wiem o co chodzi... co do winogron - u nas też w tym roku zatrzęsienie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNO to wcale nie taki leń, skoro niteczek w słoiczku przybywa, a do tego i naleweczka zrobiona :)
OdpowiedzUsuńmnie leń tez dopadł...nalewkę z winogron?...a jak robisz,ponieważ u mnie tez wysyp...a wina nie chcę mam jeszcze z zeszłego roku:)))
OdpowiedzUsuńTaka pogoda teraz..skoki ciśnień, rano zimnica w południe gorąco..głowa ciągle boli...eh u mnie też leń siedzi za koszulą, a tyle mam rzeczy, które powinny być już wysłane..aż mi wstyd, że tak wszystko na ostatnia chwilę robię :-(
OdpowiedzUsuńwinogrona..bardzo lubię, a naleweczki takiej nie znam . Może się podzielisz przepisem ?
Też mam tusalowy słoiczek dla własnej przyjemności, u cyber Julki tylko kibicuję :-)
Haftowany motylek stoi cały czas na honorowym miejscu ,na komodzie i kto przyjdzie to go podziwia :-) Pozdrawiam serdecznie.
Dziewczyny, wieczorem wstawię przepis :))
OdpowiedzUsuńWitam, witam, aj podziewam się, dzieci poszły do szkoły, ślub mojego brata i jestem zakręcona na maxa, przyjdzie zima, to wrócę na dobra,pozdrawiam milunio.papa
OdpowiedzUsuńMniam, mniam taka naleweczka... :) Pozdrowienia gorące ślę! Aga
OdpowiedzUsuńOj, skosztowałoby się chętnie taką naleweczkę, ale robić się nie chce...;):D
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam, dziękuję za Twoją wizytę:))
Dziękuję za przepis.Uściski :-)
OdpowiedzUsuńZostaw odrobinkę dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBrzmi fantastycznie i pewno podobnie smakuje!
pozdrawiam
Agatta