Od czego tu zacząć ??? bo na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że dopadł mnie okropny leń, i to do tego stopnia, że nawet nie miałam ochoty na buszowanie po internecie. Przychodziłam z pracy robiłam minimum obowiązkowe i lądowałam na tapczanie, ale już najwyższa pora przerwać to błogie lenistwo i zabrać się do roboty :) w między czasie dopadło mnie przeziębienie i kaszel, który nie odpuszcza już tyle syropów spiłam i zero poprawy. Jeśli chodzi o te naszywki to stanęło na tym, że wyprułam te nieszczęsne napisy co nie było zbyt łatwe i na razie tak zostanie. Synuś do przedszkola chodzi, płakać już nie płacze ale nie da się ukryć, że najbardziej lubi weekendy :))) teraz dopiero widzę, że dziecko całkiem inaczej rozwija się chodząc do przedszkola, a i ja uczę się nowych piosenek i wierszy :)) Oczywiście muszę jeszcze napisać o naszym nowym kocie Lunie takiego psotnego kota to jeszcze nie miałam, szkodnik z niej jest straszny ale nie da się jej nie kochać :))) nasza Deisy to już czasem nie wie gdzie ma się chować, żeby mieć chwilę spokoju od zabaw :)))
Zdjęcie z wizyty u kuzynki zrobione na starym, i bardzo wysokim moście
Pozdrawiam Was serdecznie :))
dobrze tak od czasu do czasu poleniuchować oj jak mi się marzy taki wieczór na kanapie z gorącą herbatką i dobrą książką a potem takie zdrowe nic nierobienie :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Alez bym tego małego koteczka wyczochrała :-) Aż dziwne, ze jeszcze się na kotka nie zdecydowałam :-)
OdpowiedzUsuńWygoń tego lenia ,kiciuś uroczy,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdżizas nareszcie !!!
OdpowiedzUsuńkobieto częściej tu zaglądaj bo ja tu jestem częściej od Ciebie !!!
kocio fajny !!! a most mogłas pokazac z dołu !
Słodkie kociątko.Zapraszam po wyróżnienie Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń