Wstyd się przyznać, ale jakiś czas temu... a dokładniej jakieś trzy lata temu zabrałam się za haftowanie obrazu i do dzisiejszego dnia nie skończyłam go :( Wcześniejszy powód był taki: że zabrakło mi czasu, praca zawodowa zajmowała prawie całą część mojego życia, a teraz kiedy chciałam go dokończyć okazało się że mam problem z doborem nici, tych starych mam już resztki, a te co są teraz w sprzedaży mają inne odcienie, a na dodatek tej firmy z której kupowałam mulinę nie ma już na rynku. Przynajmniej tak powiedziała mi pani z pasmanterii. Tak więc muszę cos pokombinować :) i mam nadzieję że już nie długo będę mogła pochwalić się ukończoną pracą.
Oto na czym stanęłam
a to jest zdjęcie z gazety, efekt końcowy.
To życzę ci byś go szybko ukończyła...ja po zachłyśnięciu się krzyżykiem szłam jak burza...a teraz nic...choć ostatnio zastanawiam się czy nie zacząć na nowo..no i druty..tęskno do nich lecz brak czasu na każdą moją pasje....
OdpowiedzUsuńJuż dawno sama nie haftowałam, no cóż na wszystko co by się chciało brakuje czasu:)) Obrazek wyszedł wspaniale i dobrze, że go włożyłaś w Passe-partoute, bo zawsze wygląda eleganciej:))
OdpowiedzUsuńPiękny obraz..podziwiam!
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję za odwiedziny na blogu.Bardzo mi miło!
Ciepło pozdrawiam i ślę uściski!